Żabka w Rabce
Pewna żabka innej żabce
poradziła bywać w Rabce.
Zachwalała tenże kurort
za powietrze i za urok.
Tam też żabka pojechała
dla spokoju ducha, ciała,
załagodzić wszelkie złości,
rozprostować żabie kości.
Rabka z kuchni także słynie
leży wszak w eko – krainie.
Głównie z jadła zamorskiego
tu z naciskiem francuskiego.
Tak trafiła do przybytku
restauracji pełnej zbytków,
tam gdzie każdy bez zgorszenia
pieści jadłem podniebienia.
Lecz kaprysem zapałała,
udek żabich zażądała.
Teraz siedzi żaba w niebie
tak konsument pożarł siebie.
Komentarze (13)
Ze względu na puentę nie bardzo nadaje się dla dzieci,
ale dla dorosłych jak najbardziej. Byłam tam w
sanatorium będąc dzieckiem.
Bardzo mi się podoba
Pozdrawiam
:)
Sympatyczny prosty wierszyk.
Fajnie,chociaż myślę,że nie tylko dla
dzieci.Pozdrawiam:)
super wiersz!!pozdrawiam serdecznie:)
tylko smutek w korpusie wielki,
zeżarli udka do wina butelki.
Pozdrawiam serdecznie
:)))))))))))))))))) Miłej niedzieli.
fajny wiersz
to była ta żabka w fajnym kurorcie
pozdrawiam;)
No super,brawo!
Świetny wiersz!
Znalazłam drugie dno, refleksję, w której spojrzałam w
oczy samej sobie:)
Pozdrawiam:)
Fajnie z uśmiechem:-) pozdrawiam
Fajnie i dowcipnie, choć przywodzi myśl o
kanibaliźmie:) Miłej niedzieli.
Uśmiechnęłam się. Ciepłe pozdrowienia.