...Zabrałeś mi miłość...
18:34
Odszedłeś zabierając nam uśmiechy
odszedłeś zabierając swe życie
dlaczego odchodząc nie zabrałeś
smutku?Chciałam Cię poznać,
chciałam Cię kochać,
oddać Ci moje serce.
Poczuć co to milość ojcowska.
Marzyłam byś przyszedł choć raz,
podał mi rękę i otarł łzy...
Stojąc przy oknie wypatrywałam
lecz próżno czekałam na jakiś gest.
Każdego roku święta bez Ciebie
a ja żyje bez połowy miłości.
Choć walczę z mym sercem
nie umiem go niczym wypełnić.
Czy przyjdziesz kiedyś skruszony?
Czy poprosisz o przebaczenie?
Zawsze czekałam i czekać będę.
Choć rozum mi każe zapomnieć.
Mówi mi,ze muszę nienawidzić,
to serce na zawsze będzie kochało.
Będzie czekało na Twoje kroki...
tyle Ci mogę powiedzieć ojcze
nic więcej nie umiem już zrobić.
zapraszam również do odwiedzenia mojego bloga którego adres znajduje sie w moich danych.pozdrawiam.
Komentarze (1)
łza się w oku zakręciła.. ;-(