zaczarowana polana
Pamietam ten las
i te polane
na ktorej siedzielismy
juz od rana,
obok byla laka
na niej klosy od wiatru
leciutko sie chwialy,
drzewa w lesie
swoim szumem
do snu kolysaly,
dalej byla droga
do zimnego strumienia,
tam biegalismy
gasic nasze pragnienia.
Zawsze trzymales mnie za reke
bawilismy sie soba,
bywalismy tez tam i w niepogode
kiedy deszcz po szybach splywal
Ty patrzyles w moje oczy
z miloscia prawdziwa.
Piekne nasze miejsce
z sielankowym spokojem,
bedziemy tam wracac
zawsze we dwoje
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.