Zaczęte
Oswajam codziennie to, czego oswoić
nie można i zbliżam powoli do głowy
(jak lufę paskudnie wygłodzonej broni)
zrozumienie pustki i braku osoby.
Podłoga nie trzeszczy, to jasne, bo
kroki
odchodzą na zawsze wraz z rytmem osoby,
tuż za zapachami, choć jeszcze się broni
obraz lub tembr głosu (gdzieś tam w tyle
głowy).
Oswajam codziennie, nie - ona oswaja
mnie i wszystkich wokół. Na spacer. Gdzie
kroki...
autor
komnen
Dodano: 2009-01-20 00:06:46
Ten wiersz przeczytano 505 razy
Oddanych głosów: 26
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (15)
Ja tez oswajam sie codziennie....... z brakiem tych
wszystkich odgłosów które tak mile i z czułościa sie
pamieta.... i jakby już mniej boli, ale tak samo
tęsknie jak na poczatku... Bardzo ładny wiersz. Ja tez
tu ulokowałam swoje emocje
Bardzo interesujacy zabieg z tymi powtórzeniami. A
przekaz mocno nałdowany emocjami, piękny, chociaż
niezmiernie smutny.
bardzo smutny...ludzie odchodzą my też
odejdziemy-ucichną i nasze kroki...świetnie piszesz
Twój wiersz nie wymaga komentarza... jego się czuje...
:(
Tak,zbyt długa samotność wygładza jak lufę
broni,ciekawe określenie -pozdrawiam!
zaczęte...
Jak oswoic dzikie serce które kocha tak beznadziejnie?
lubię twoje rymowane wiersze ... są lżejsze, a jednak
tak samo wyraziste i przejmujące :)
Dobrze oddałeś stan ducha .Pozdrawiam :-)
oswojenie to zguba, spacer ułudą, wygładzona umiera,
lepiej nie zaczynać odrzucić... to trudne... potrzeba
jest raczej miecza by przeciąc, zapomnieć.
Jest to tak zwane uczucie wybicia z rytmu ... Ktoś
bezpowrotnie odchodzi a wraz z nim wszystkie odgłosy
obecności drugiego człowieka pozostaje rutynowe
wykonywanie codziennych czynności , które bez Niej i
tak nie mają sensu ...Smutny Twój wiersz ,ale widać
taki musi być...
Tęsknota, samotność, oczekiwanie, rozłąka...
Wielokrotnie staramy się oswajać te rzeczy które
niestety u każdego muszą się kiedyś rozpocząć...
Zmysły czują - nie czuć nie są w stanie, że ktoś
odszedł i wolno nadchodzi długie, długie
pożegnanie....
Świetnie napisany wiersz - no tak jak odchodzi to
cisza, jednak zostają zapachy i widzimy, słyszymy choć
nikogo już nie ma i trudno z tym się pogodzić - oswoić
myśli, że "podłoga nie trzeszczy" - wspaniały wiersz!
A to da się oswoić kiedykolwiek? Tak, chyba się da.