ZAGUBIONA
Mlodym,pogrążonym w rozterkach wewnętrznych...
„ZAGUBIONA”
Twarz
zwyczajna, niczego sobie,
Jak
każda inna zwyczajna twarz.
Miała
piękne dłonie,
Lekkie, jak główki maków,
Kołyszących się na wietrze.
Oczy,
jak ocean błękitne,
A
jednocześnie zielone, jak las.
-
piękne połączenie tworzą z blaskiem,
Ściągniętym ze złotych gwiazd.
Ale
jest przygnębiona,
Jakby
ją trapiło dziesięć tysięcy różnych
rzeczy.
Gubi
się w tłumie przechodniów,
Patrzy nieżywa, senna.
Jej
wzrok omija wszystko to, co może,
A co
przyciąga jego uwagę,
oczy
przeszywają na wylot.
Osóbka zagubiona,
Twarz
ma posępną, niewinną,
Z
wyrazem szczerego żalu i obojętności.
Jest
młoda- pojawiły się pierwsze problemy.
Świat
już nie jest dziecięco kolorowy,
Jest
dziwny, nieznany.
Ona
nie chce w nim żyć, nie potrafi.
Zamyślona śledzi bieg wydarzeń,
Które
mijają z czasem,
A
Adam i Ewa omijają ją,
Jakby
jej nie znali.
A
może ona myśli teraz właśnie o nich?
Może
ma wyrzuty za „taki świat”,
I za
plamę na duszy?
Chce
i nie chce z kimś porozmawiać,
Sama
dokładnie nie wie.
Minęła
chwila, zielone światło,
Przeszła przez pasy
I
zniknęła za rogiem,
Przez nikogo nie zauważona
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.