Zagubiona
Zyję i czekam,sama nie wiem na co,
pustke wokolo odczuwam głęboką,
gdzie dlon wyciagne i wzrok swoj odwroce
nie ma niczego by zaczepic oko.
W gorze przeplywaja chmury sklebione,
w dole mnie otchlan pozera gleboka,
wokol przestrzenie sa nieprzeniknione
i znowu zadnej przystani dla oka.
Plyne w nicosci bez zagla i steru,
rzucam glos w pustke i glos ten umiera,
nawet dla krukow nie zostawie zeru,
bo glosu mego i kruk nie pozbiera.
Zyje lecz nie wiem dla kogo i poco,
bo nikt pozytku nie bedzie mial ze
mnie,
plyne zgubiona w mego zycia nocy
dalej,wciaz dalej w otchlanie
bezdenne.
Moze gdzies na dnie czelusci nieznanych,
dokad wzrok niczyj siegac nie mial mocy,
ja znajde radosc glosow nieslyszanych,
a tak szukanych w mego zycia nocy.
zima10
Komentarze (6)
ladny wiersz,taki inny niz te,ktore dzisiaj tutaj
czytalam.
Życzę odnalezienia siebie. Podoba mi się+
wiersz ładny nad ogonkami popracuj bo warto
ładnie tylko trochę brakuje ogonków tu i ówdzie czyżby
zepsuł ci się alt w klawiaturze
W drugim wersie chyba literówka "głęboką"
Ładny wiersz, trochę jakby retro_____>+