Zagubione słowa
Jesteś jak gwiazda na nieboskłonie
świecąca.
Jasnym blaskiem na firmamencie
umieszczonym.
Tyś tęsknotą mej pasji, głód potęgującą.
Nieodpartym urokiem z rozkoszy
zrodzonym.
Kimże zatem jestem ja, zaklęta tu przez
Los?
Nieruchomo w więzieniu cierpienia
siedząca
Czekając na cud oddalony, jak boska moc.
Marząc o samotnie wyznanej miłości
szaleńca.
Nie masz Ty przebaczenia za zapomniany
czas.
Nie dla Ciebie litość za szczęścia
zrujnowanie.
Nie mi rozkoszy zaznać jeszcze ten jeden
raz.
Nie nam namiętności smakiem się
upajanie.
Zagubione słowa na pustyni niepamięci.
Urwany trop myśli niknących na
horyzoncie.
Zapach odpoczynku w rezygnacji mnie
nęci,
Nadziei na Niego przysłaniając mi
słońce.
Ostatnia gonitwa w imię miłości już
trwa.
Przegrywam i z czasem i nadzieją też, bo
To, co było, za czym tęsknię, uśmiech
przywołuje.
To, co jest, co będzie, wiem, że nie
nadejdzie wcale.
Jedno życie, jeden sens, świat miłości nie
pojmuje.
Wiele uczuć, milion słów, jeden Ty w mym
sercu trwale.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.