Zakochana małolata
I usłyszałam Twój głos.
Cóż z tego, że we śnie?...
Bo miłość cierpliwa jest i wszystko
przetrzyma.
Ta gwiazda!
Moja... Twoja! Nasza!
Czyja....?
I przechodzisz obok...
A ja ze łzami w oczach dziękuję Bogu za tę
chwilę.
Bo jesteś!
Umiłowany mój...
Tak tęsknie!
Chcę być tam gdzie Ty!
Czuć Ciebie!
Być w Tobie...!
A kiedy się uśmiechniesz
Ach płonę!
Płonę!...
Bo kocham!
I pragnę.
Jesteś moim słońcem, które pozwala mi
budzić się co rano!
Kochany...
I wiesz o czym marzę?
Żeby napić się z Twojej szklanki...
Pięknemu- mojej miłości z korytarza....
Komentarze (3)
miłość z korytarza-to uczucie jak najbardziej znane
tęczowym dziewczynkom :) pozdrawiam ciepło i czekam na
dalsze wiersze :)
bardzo ładny wierszyk.Podoba mi się..;)
jakie to młodziutkie, jakie nawine, jakie... ciepłe.
(:
trzymam kciuki, że miłość z korytarza stanie się kimś
bardziej znajomym. :D
pozdrawiam.