***Zakochany samobójca***
Zapomniałam że trzeba wstać
umyć ręce i twarz
zjeść śniadanie
iść do szkoły
Splątane włosy do poduszki chowam
Woń mogiły
Wciąż unosi się
„Boże mój Boże
Czemuś mnie opuścił …”
Modlitwa ubrana w pytajniki
Tylko z lekkich grzechów oczyść mą dusze
Tęsknię…
Za każdym ostatnim słowem
Który był pierwszym w ustach twych
Przepraszam...
Bałam się twojej miłości
Tak wstyd jest się przyznać
Lecz dopiero teraz krzyczę
Nie chciałam cię widzieć
Dlatego umarłeś?
Komentarze (2)
Twardo opisujesz to, co przeżyłaś i nadal przeżywasz.
Trudno jest przyznać się do strachu przed miłością.
Tobie się to udało. Gratuluję.
bardzo refleksyjny wiersz mocny w wymowie...