Zakręciło światło
Zakręciło światło niewidzialnym kołem,
Pył, którego nigdy los nam nie żałuje,
Zawirował lekko w tańcu pośród cieni.
Zamknął się w granicach ciepłolubnych
złudzeń.
Loty zniżał nagle, musnął drzew korony,
Zapewne mu było żal ich nagich ramion,
Porwał na pamiątkę zapach igieł sosny
Z rozrzewnieniem wtulił w brzozę z chłodu
drżącą.
Trwało to przez moment, kroplę czasu
tylko,
spływającą świtem z pomostu pomiędzy,
Tym, co noc wyśniła a tym, co dzień z sobą
Wziął, byś mógł docenić jego gest
serdeczny.
Komentarze (16)
Widzę tu dzikość tego miodowego światła, dzikość która
zawsze słodka będzie.