Zapach anioła
I sfrunął anioł
w szacie jesiennej
by na zawsze zamieszkać
w mego serca komnacie
słodka woń na wietrze
dla nozdrzy pieszczota
od brzegu ust twoich
do ust moich się miota
muska moje zmysły
najpierw powoli łagodnie
słaby aż pragnie świadka
jak rajskie ogrody wschodnie
anielski nie ziemski
słaby jak wietrzyk się prześliźnie
nabierając mocy
na policzków płaszczyźnie
jak swoją wybrankę
zapach twój mnie pieści
niczym wonne kadzidła
symfonia zapachów anielskich
codziennie tego mi użyczaj
daj wszystko nie udzielaj
tego co w tobie się rodzi
aromatu co w niebo wystrzela
Komentarze (16)
Ladny ciekawy wiersz pozdrawiam