Zapach miłości
Słońce stało jeszcze wysoko ,a delikatny
wiatr rozwiewał złocisto blond włosy
pachnące letnimi kwiatami. Spacerując i
podziwiając piękno okolicy, moczyli nogi w
zimnej wodzie górskich źródełek,
całowali się i kochali w cieniu traw,
gdzie migocące słońce ogrzewało ich ciała.
Czasami przesypiali gorące popołudniowe
godziny, wtuleni w siebie jeszcze ciepli i
wilgotni od miłości.
Czuła się jak rozleniwiona kotka,
zachłannie wchłaniała wilgotny zapach jego
skóry, chłodny dotyk warg ukochanego. Nie
chciała nic więcej, tylko leżeć w jego
ramionach, czuć jego ciało przy swoim,
ciepło jego oddechu.
Wieczorami, gdy srebrna tarcza księżyca
zwycięsko wisiała nad horyzontem,
zalewając pokój swoim blaskiem, a za oknem
wiatr szumiał w gałęziach akacji, spełnieni
i senni snuli plany na przyszłość, bo każdy
kolejny dzień
był jak nieprzeczytana książka.
Tak mało zostaje z rojeń o szczęściu, kilka kradzionych chwil....
Komentarze (18)
Żeby te kolejne książki były ciekawe i optymistyczne.
piękne chwile, sielanka, każdy chciałby, żeby to się
nigdy nie skończyło, ale kończy się bo taka jest kolej
rzeczy, jednak po odwróceniu kartki, albo następnej,
albo kolejnej z następnych, może być jeszcze piękniej,
chociaż inaczej :-) jak zawsze zaczytałam się i
rozmarzyłam :-) ("a delikatny wiatr
rozwiewał złocisto blond włosy pachnące wiatrem i
kwiatami" 2x wiatr, może niech te włosy pachną
kwiatami i jeszcze czymś innym niż wiatr) pozdrawiam
:-)
trafiłaś w obolałe serce,te czułe słowa dotykają a
efekt to łzy.pozdrawiam