Zapomniany rycerz
na czarnym koniu
docierał po bezdrożach tam
gdzie los pogubił buty
w błocie i krzakach smutku
a cień zatracał swoje odbicie
w zardzewiałej i dziurawej zbroi
przemierzał ścieżkami zapomnienia
poszukując spełnienia snów
stoczył wiele turniejów i walk
łamiąc kopie na przeciwnikach
odnosząc rozliczne rany
wyruszał w dalszą nieznaną drogę
do następnych miejsc
aby odnaleźć sens życia
niespodziewanie w jednej z karczm
zrzucił zbroję sprzedał konia
usiadł na kamieniu pokrytym mchem
spojrzał w dal i pozostał w bezruchu
dotarł gdzie podążał
13.09 - 14.09.2011.
Komentarze (15)
Czy sny się spełniły ?
"spojrzał w dal i pozostał w bezruchu
dotarł gdzie podążał"
------------------
oto życie osiągnęło metę.
....i tyle mamy z życia że całe życie szukamy a kiedy
się odnajdzie musimy odejść...
Wspomnienia z lat wojennych. Przypomniał mi się 1939
rok jak obok Stalowej Woli część rozproszonych
żołnieży bez dowódcy wrzucała karabiny do jeziorka
obok Sanu, a mnie jeden z amonicją dali za kromkę
chleba jaką miałem przy sobie ( jako pastuch krowy).
Karabin mi się przydał kiedy wstąpiłem do AK w latach
1943 i 44 na terenach lasów Lipskich i Janowskich.
Pozdrawiam
Cel zamierzony spełniony -a jednak...smutek. Ciekawa
opowieść, pozdrawiam Autora.
ciekawa opowieść, baśń prawie, ballada napewno :-)
"poszukując spełnienia snów"
"spojrzał w dal i pozostał w bezruchu
dotarł gdzie podążał"
Hmmm...
Widać rycerz miał dość wędrówek i walk,myślę że
najważniejsze,że dotarł tam,dokąd podążał.
Pozdrawiam.
Jak zwykle wspanialy wiersz historyczny - gratuluje i
cieplutko
pozdrawiam!
ponosząc rozliczne rany
Poniesc to mozna np. kare, a rany sie odnosi. Reszta
uwag jak Fr.Kowalski. Warto czasem przeczytac swoje
teksty przed ich opublikowaniem, zawsze sie cos
znajdzie do poprawki.
albo bezdroża albo ścieżki, drogi zastanów się:)i
dziwne to, że kamień omszaly w karczmie:))
idziemy póki starcza nam sił a gdzie nam ich braknie,w
którym momencie życia to już jedna wielka niewiadoma
:)
każdy znajdzie swoje miejsce
ale czy to będzie to?
Czasami całe życie się szuka
i na obczyźnie umiera
Pozdrawiam serdecznie
Pewnie chciał się napić i wszystko sprzedał.
To za jego zdrowie!
Ciekawa opowieść o rycerzu, który walczył zaciekle, do
czasu aż dotarł do karczmy, gdzie sprzedał konia i
zbroję. Trochę dziwny ten cel - kamień pod karczmą
(jak obraz zatracenia). Ciekawa jestem, czy dobrze
odczytałam przekaz autora? Miłego dnia.