W zaraniu lata
Czerwiec dziewanną lśni pod płotem,
płatki jaśminu wiatr postrącał;
na polach chabry modrookie
w łanach sczochranych blaskiem słońca.
Lipowy zapach tylko patrzeć...
już go brzęczenie pszczół otwiera.
Noce utkane gwiezdnym światłem,
ziołom miłosna gra kapela.
Ty też mnie kochaj, wiesz że tęsknię
do słów kwiecistych, jak ogrody.
Aromat mięty rozpyl we dnie,
dodaj czereśni lepką słodycz
i koszyk pieszczot wsyp do wierszy.
Nim fiolet wrzosów zadrży w łąkach,
nim z letnich szlaków zejdzie księżyc
chcę w twoją miłość się zaplątać.
Komentarze (49)
Och, Irko, zatraciłam się w Twoim wierszu...a te
sczochrane łany powaliły mnie:)
Pozdrawiam
Bardzo ładne te czerwcowe tęsknoty. Miłego dnia.
Irko, pozwolisz, że nie powtórzę za Zosiakiem,
bardzo ładny wiersz i jeśli pozwolisz wsypuję całe
naręcza całusów do koszyka
Miłego
Pięknie Ewuniu, pięknie i romantycznie :)
Pozdrawiam Cię i życzę miłego dnia :))