Zaręczyny
Złoto lśni się na dłoni,
a na nim błyszczy się kilka cyrkonii.
Między nimi świeci się diament.
Odbija się w nim wybranki temperament.
Na ślubnym kobiercu spotkać się muszą,
inaczej serca wydłubią sobie kuszą.
Anielskie śpiewy rozpoczną ceremonie,
zanim mężczyzna wpadnie w agonie.
A już przy weselnym stole
wygasa męska wiara w samowole.
Komentarze (2)
Krótko, lecz prawdziwie:) Natury panów już chyba nikt
nie zmieni:)
No cóż, tak to jest już jest z tą miłością i jej
konsekwencjami. Pozdrawiam:)