Zawiedzione zaufanie
Ile razy prosiłam, wręcz błagałam?
Nie posłuchałeś, tego właśnie się bałam.
Ile razy naprawdę kochałam?
Raz, mimo to Jego nie dostałam.
Ile razy obiecywałam nie ranić Ciebie?
Słowa dotrzymałam raniąc siebie.
Ile razy otrzymywałam przyjaźń czyjąś?
Wiele, lecz żadna nie była ta prawdziwą.
Ile jeszcze ma popłynąć krwistych łez z
moich żył?
Ile także kryształowych łez z piwnych oczu
mych?
Dlaczego łamiesz dane mi słowo,
dlaczego nie jesteś prawdziwym sobą?!
Dlaczego….?
„Życie jest krótkie, płynie szybko zatracając prawowity swój szlak. Ty go naznacz i daj mu dobry, właściwy kształt…”
Komentarze (4)
Każdy sobie zadaje to pytanie "dlaczego" i mało kto
otrzymuje odpowiedź...
Lecz zawsze przebaczamy... dlaczego a przecież
zbieramy rany?? Kto w sercu ma dobroć... będzie
przebaczać, tak długo aż powiemy sobie dość...
Wiersz Twój uplotłaś goryczą zawiedzenia i smutku.
Jakbym czytała swoje wyznanie sprzed lat. Zostawiam +
Pytnie dlaczego, było słowo dane, teraz
go nie ma. Tak bywa w życiu. wiele jest pytań. na
niektóre nie ma odowiedzi.
Ładnie napisany wiersz. ozdrawiam.