Zbuduję pałac
Zbuduję dla nas płac na szczycie szklanej
góry
Orle gniazdo wysoko ponad zdarzeniami
Gdzie bliżej do gwiazd i łatwiej łapać
chmury
Tańczyć wśród obłoków z dzikimi ptakami
Każdego ranka dotkniemy wschodu słońca
Chłodnym oddechem zmrozimy promienie
Zastygnie czas jak lawa gorąca
W popiół się obróci najgorsze
wspomnienie
Zbuduję dla nas płac na szczycie szklanej
góry
Orle gniazdo wysoko ponad zdarzeniami
Otoczę miłością stokroć trwalszą niż
mury
Głęboką fosę wypełnię kwiatami
Niewidome oczy okiennic pustych, bladych
Przesłoniętych bielmem firanek
postrzępionych
Na postać twą skieruje by zapamiętały
Blask twych oczu dla mnie tak znajomych
Otworzą się bramy i zabrzmią wszystkie
dzwony
Na twoje powitanie, na twoją cześć
Na skrzydłach swoich poniesie wiatr
szalony
Po górskich stokach najpiękniejszą życia
pieśń
Tam dom nasz, gdzie stare skrzypią
podłogi
Daleko od świata na szczycie szklanej
góry
Tam dom nasz, gdzie spokój sączy się
błogi
Gdzie krwawią niebiosa kolorem purpury
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.