Zdejmij...
zdejmij korale mojego wstydu
zaklej usta
bezsenności daj odejśc
uśpij w ramionach
i spraw bym się nigdy nie budziła
pierwsza
nie dotykając głębi Twojej duszy
bądź moim zagubionym księciem
porwij
na strzępy etykę i wszelką moralnośc
zapomnijmy się w puchu snów
zamknijmy na klucz
spraw bym szeptała...
cicho Twe imię o więcej prosząc
a w zamian dostając Raj
i zostańmy tam już
i tak nas nikt nie znajdzie
tylko dzisiaj dobrze?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.