Źdźbło trawy
Biegłam boso po polnych drogach,
mijałam przydrożne brzozy i jabłonie.
Wparowałam na polanę pachnącą świeżym
sianem
i jak małe dziecko tańczyłam z euforii.
Wokół mnie wirował Świat.
Wtem suche źdźbło trawy ugodziło moją
stopę.
Przyjemny ból przeszedł przez moje ciało.
Pochyliłam się, by móc zobaczyć oprawcę.
Znalazłam igłę w stogu siana!
Wraz ze mną zdziwił się Świat.
Dla wszystkich, którzy kochają wolność i lubią być zaskakiwani w pozytywny sposób przez życie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.