zebranie
na podwórku przy trzepaku
dziś zebranie jest dzieciaków
toczy się tu właśnie gładka
o ich babciach oraz dziadkach
każde chwali antenatów
nie brak dzisiaj im tematów
jacy oni są kochani
no bo za cóż dziadków ganić
każde rade opowiada
wszystkie szyku pragną zadać
a najgłośniej krzyczy Julka
słychać ją na pół podwórka
- mój dziadunio wciąż zajęty
on buduje sam okręty
Wojtek w śmiechu zęby szczerzy
kręcąc głową bo nie wierzy
- niedowiarku przyjdź pokażę
dziadek mój jest modelarzem
no a babcia czarodziejka
smakołyki wciąż wypieka
i tak pośród szumu wrzawy
zapomniały o zabawie
rozprawiając dookoła
jedno drugie chce przekonać
czyj ważniejszy dziadek z babcią
ile w życiu dla nich znaczą
skończyło się prawie kłótnią
porozumieć już się trudno
kto ważniejszy dziadek babcia
nikt już nie wie gdzie jest racja
czyje lepsze stanowisko
pomieszało im się wszystko
tylko Krzysio z dziwną miną
patrzy z boku na nich krzywo
no bo jak tu ma powiedzieć
że w więzieniu musiał siedzieć
jego dziadek oraz babcia
bo walczyli w dawnych latach
o ich godność oraz wolność
w związku zwanym „Solidarność”
Argo.
Komentarze (9)
To prawda GP, niestety tak to jakoś jest.
Tak się świat pogmatwał że nie wiadomo już czym można
się chwalić:))))
Dzięki za zatrzymanie i poczytanie.
Pozdrawiam. :)
Podoba się przekaz.
Pozdrawiam z uznaniem:)
Dobry udany wiersz pozdrawiam
Pamiętam, jak wpinaliśmy sobie oporniki w ubrania. To
były czasy. No i młodość, a ta wybacza wszystko.
Pozdrawiam :):)
Dobry, rymowany wiersz z przyjemnością przeczytałam.
Jak to wytłumaczyć dzieciom, że często "wrogowie
Ojczyzny" wcale nimi nie są.
dobry i prawdziwy wiersz
Solidarność, kiedyś na sztandarach
a dzisiaj?
Pozdrawiam serdecznie