Zimowy las...
…za lasem zatęskniłam, jak dawno tam już nie byłam - spotkałam las, którego nie znałam…
Zimowy las…
Czernią gałęzi powitał nas
Burymi liśćmi przegniłymi
Pod śniegiem zalegającymi
Zimowy las…
Śniegiem okrył go czas
Puchem co spadł przed godziną
Niczym cieplą pierzyną
Zimowy las…
Pobłądzi w nim niejeden z was
W tropy zwierzyny zapatrzony
Nie umie wrócić w znane strony
Zimowy las…
Ciszą rozbrzmiewa w nas
Myśli wodzi filozofii ścieżkami
Z nostalgią radzić musimy sobie sami
______________________________________
Zimowy las…
Pokazuje jak szybko ucieka czas
Jak po narodzinach śmierć przychodzi
I jak natura bez buntu z nią się godzi
Zimowy las…
uczy pokory nas
…ta przechadzka co radosną być miała nowe oblicze przemijania mi pokazała…
Komentarze (5)
Las to ukojenie..las to cisza i energia.
Zimowy las słychać tylko ciszy odgłos a u mnie masz
głos:-)
niestety...spycholog ze mnie kiepski...rozbawil mnie
twój komentarz, co do Twojego wiersza - jest bardzo
uporządkowany i konsekwentny w formie...jest ciekawy.
Bardzo ładnie przedstawiłaś las w zimie.Pozdrawiam
świetne:) w sumie po przeczytaniu tego wiersza
stwierdziłam, że jednak zimą las jest taki... cichy i
czysty... :):) [a na początku skojarzyło mi się z
happysadem "Milowy las" ;p ]