Złamana Walentynka...
Byłam nocą u Ciebie Kochanie,
siedziłam blisko i patrzyłam jak się
męczysz,
kolejną noc nie spisz przeze mnie,
rano nie wstajesz, nie jesz, nie pijesz,
już drugi dzień od pogrzebu tak
żyjesz...
Ja nigdy nie chciałam od Ciebie
odchodzić,
nie pomyślałam nawet, że mogę Cię
zostawić,
obiecałam być przy Tobie na zawsze,
odeszłam z chorobą samotnie,
ale mogę być Twoim Aniołem...
Właśnie dziś Bóg pozwolił mi przyjść,
pocałowałam w usta Cię Krystianku,
dotknełeś je delikatnie palcami,
poczułeś, że jestem i kocham Cię,
byłam, jestem i przy Tobie będę...
:*
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.