Zmagania Natury
pożegnanie jesieni
Jadąc dzisiaj do domu
w dwa ognie się dostałem
choć strachu sporo miałem
z podziwem się przyglądałem
Bitwę zobaczyć mogłem
na śmierć i na zabicie
choć pewne dla mnie było
nie chodzi tu o życie
Przyrody groźne zastępy
naprzeciw siebie stały
grożąc jeden drugiemu
do walki się szykowały
Biła się zima z jesienią
jedna mocna, druga styrana
nie trzeba wam tłumaczyć
czyja była przegrana
Zima rześka była i młoda
jesień już rokiem zmęczona
widać było z daleka
że ledwo dyszy i kona
Na niebie toczyły walkę
strasząc ciemnymi chmurami
jedna w błyskawic orężu
druga ze śniegu legionami
Całą noc z sobą walczyły
i dzień następny calutki
złamane drzewa i maszty
były tej walki skutki
Śnieżynek zginęły tysiące
leżały topniejąc na ziemi
kobierzec wysłany z liści
pozostał z dumnej jesieni
Już tak jest od lat tysięcy
i nic już tego nie zmieni
wszyscy czekają na zimę
nikt nie chce już jesieni
GC
Komentarze (7)
Oj Greqcem, Greqcem, po twoim wierszu muszę polubić
zimę ,choć wcale niekcem.
Zawsze tak słodko i z humorem wszystko opisujesz, że
człowiek ci musi wierzyć, chociaż nawet tak nie czuje
.
bo długa i szara i brzydka i ,i ,i ciekawie to
opisałeś i (+)
Twój wiersz wpędził mnie w rozmyślania o przemijaniu.
A co tam, niech żyje zima ;) Pozdrawiam
wszystko co nowe a więc młode zastępuje poprzednie tak
jest w naturze i życiu Pięknie w wierszu
Wiersz pelen wspomnien i marzen
o cudownej puchowej zimie, ktora za
kilka dni nadejdzie.
Bardzo ładnie te zmagania opisałeś+
Co chcieć od świata zimą kiedy wiosną tak biednie sie
w zieleń i kwiatki ubiera a szarym ludziom to całkiem
wystarcza stąd jest nadzieja co nie chce umierać.
Jesieni już nikt nie chce; nadzieja każe wierzyć, że
zima bęzie inna, lepsza. Zawarłeś w żartobliwej formie
ciekawe spostrzeżenia.