Zmierzch poezji
Dzisiaj nikt już wierszy nie docenia
Jedni piszą, drudzy nie czytają,
Choć – jak dawniej – obraca się ziemia,
Zatrzaśnięto drzwi do tylu rajów.
Nie oślepia słowo nagłym błyskiem,
Nie otwiera ran, by później leczyć.
Uwikłani w prozę od kołyski
Wciąż w niej trwamy od rana po wieczór.
Nie wypada już dzisiaj mieć marzeń
Większych, niźli samochód, mieszkanie...
Miast poetów rodzą się tekściarze,
Miast rwać dusze – pracują w reklamie.
Dzisiaj słowo nie ma już tej klasy,
Którą kiedyś jemu przydawano.
Nie tak dawno były przecież czasy,
Gdy poetów w łagrach zamykano.
Komentarze (19)
Trudno byłoby mi się nie zgodzić z Tobą, Michale. Ale
chyba aż tak źle nie jest... No, słowo już na pewno
nie ma tej klasy. A z tym nieczytaniem... Najgorsze,
że niektórzy czytają, ale... Czytają tak samo, jak
patrzą. Nie widząc.
Pozdrawiam :-)
Jak widać to czas nawet poezję potrafi uszczypnąć.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia.
Tu mi się Karola Levittoux przypomniał.
W kazamatach siedział. Gintrowski o nim śpiewał.
Wierność i miłość ponad wszystko.
Dobry wiersz. Coś w tym jest.
Świat dziś jest inny.
co prawda to prawda. Przewidywano, że obecne stulecie
będzie erą wymiany informacji za pomocą obrazu, który
wyprze słowo pisane. Każdy robi setki zdjęć podręcznym
telefonem, ogląda instrukcje i prezentacje na youtube.
To już nie dwa programy telewizji i wyjśce do kina
tylko platformy z filmami bez liku. Zamiast opisywać
słowami można zanimować w 3d lub zrobić wideoklip.