Zmysł orientacji
po bardzo długim (jak dla mnie) okresie nieaktywności i braku natchnienia pojawiam się ponownie. Serdecznie wszystkich pozdrawiam...
Najczęściej boję się siebie
bo nie wiem co robić
gdy widzę zielone światło
tak łatwo podpalać mosty
wsiadam w autobus
i zmierzam w kierunku Wisły
dojrzałe owoce przygniatają kiście
winogron
łamię gałęzie drzew
normalnie śledzę słasne kroki
teraz cofam się po nich do tyłu
za dużo martini
poproszę o lód
chwała kombinacji!
najczęściej gubię drogę
do domu
Monika
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.