Znikająca przyjazń
To prawda że czlowiek nie ma przyjaciół...tylko powodzenie je ma:(
Siedzę…
W ciemne niebo patrzę się
Obserwuję jak gasną gwiazdy…
Wygasają jak przyjaźń
Bo taka ona właśnie jest
Nieprawdziwy jej wieczności gest
Jest przy nas razem ze szczęściem
Zaś gdy smutek wkradnie się magicznie
znika
Po cichutku zmyka stąd…
Oczy witają znów łzy
Zawiodłam się
Tak strasznie boli to mnie…
W sercu pustka
Na nic już piękne o pogodzeniu sny
Drżące samotne dłonie ocierają twarz
To dusza płacze wylewając krwawe łzy
W ręce wygnieciona mokra chustka…
Krople spadają już obficie ze zmęczonych
oczu
Zamazują obraz…
Co raz mniej widzę gwiazd
Ręką próbuje przetrzeć twarz
Chusteczka już nie nadaje się
A ja w pamięci wciąż mam Cię
Czemu płacz zapomnieć nie pomaga
Czemu budzi w nas tylko cichy żal
Dlaczego ciągle zdrada i zdrada
Jak noszona na wietrze w sercu odbija
się…
Co zrobiłam że opuszczono mnie…
Czy wypisane na twarzy obok smutku
„skaza” mam…
Dlaczego tak zaufałam…
Czemu znów tak zawiodłam się??!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.