Znowu łzy...
Ludzie chcą prawdy
Lecz czym ona jest?
Gdzie ją odnaleźć,
Skąd poszlaki wziąć?
Burza w mym sercu rozszalała goni
Wciąż nie wiem kim jestem
I dla kogo żyję.
Niby mam Jego – tą osobę bliską,
Lecz ja nadal płaczę,
W sercu smutek czuję.
Niepewność powraca z każdym dniem
kolejnym.
Zamiast ze śmiechem zasypiać na twarzy
Ja ze łzami w oczach witam się z
księżycem.
Czy po raz kolejny kończy się coś
cudownego?
Jak znów mam szukać ucieczki od tego!?
Tak bałam się miłości,
Wiedziałam co mnie czeka,
Chciałam być ostrożna
Uniknąć serca bólu…
Jednak znów on mną targa,
Znów, cholera! Płaczę…
Odrobiny czułości…
Czy tak wiele żądam?
No i nadal nie wiem
Czy to już początek końca,
Czy ma intuicja z wyobraźnią tańczą?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.