Znowu powrócisz...
Przez długi czas byłeś bezkarny...
Przez długi czas raniłeś mnie...
Cały czas teraz duszę w sobie lęk,
Cały czas widzę to w swoich snach...
Nieustannie próbuje zapomnieć o
wszystkim,
Nieustannie jednak wspomnienia
wracają...
A ja codziennie się modlę,
Daj mi siłę Boże na nowy dzień...
Czasami jej braknie, przychodzi
załamanie...
Wszystko powraca, choć wybaczyłam...
Ślady po ranach zostaną,
Długo jeszcze będą się zabliźniać...
Ale Ty i tak rozdrapiesz je znów...
Wiecznie powracasz...
Powinieneś wiedzieć...
Komentarze (1)
A może warto się zastanowić nad tym,żeby nie pozwolić
mu wrócić.Skoro wraca tylko po to,by rozdrapać
zabliźniające się rany.