Zol i siyła prawiecno
wiersz gwarowy
Zol i siyła prawiecno
Przywiązanie cy tyz wielko miyłość,
bo moc mo, ta prawiecno siyła,
do tego zycio w Holak na polanie,
do tego skrowka ziymi
kanyk się rodziyła.
Do tyj malućkiej biydnyj zochyliny
ka syćko się co roku
pomieścić musiało,
do sumu potocków holnyk
co wse bulgotały.
Do kóniecyny cyrwonej
na ftorej telo
świyrscy polnyk grało…
Do woni holnej róze
smaku jagód cyrwonyk na holi,
cy tak ni mogło być dłuzej.
Syćka cujemy jako jest
jaz serce w nuku boli…
Ka ta śleboda co miała być
kie więcej murowanic
jako wolnej ziemi…
Ka ryb już ni ma we wodzie
cy takom ślebode fcemy…
Pewnie już tak na wieki ostanie,
na nic to babskie narzekanie…
nie zmieni się już nie zmieni…
Nie zol będzie ostawić syćko
i wyjść haniok ku niebu blisko,
ka się od tej ślebody wiyrk cyrwieni…
Komentarze (26)
Nikt tak nie ukochał gór, jak górale.Wyssali to już
chyba z mlekiem matki i tę wolność.Cóż cywilizacja
wiele zmienia na niekorzyść.Pozdrawiam ciepło.
Jesteś niepowtarzalna Skoruso, z wielką przyjemnością
/łamiąc sobie język/, ale wytrwale czytam Twoje
gwarowe wiersze. Pozdrawiam serdecznie
Pięknie i smutno zarazem,cóż niestety wiele rzeczy się
zmienia i to na niekorzyść niestety,dobrze,że chociaż
wspomnienia zostają w pamięci,a przyszłe pokolenia to
i tego mieć nie będą...
Pozdrawiam serdecznie:)
Pięknie choć z nutką smutku, ale to mi nie
przeszkadza:)
Piękna refleksja, troszkę smutna...
Piekna gwara i dobra refleksja:)
Pozdrawiam:)
"szum bulgocących potoczków" - ślicznie:) -pozdrawiam
serdecznie :)
chyba wielko miłość...
w niebie to dopiero będziesz miała
pikne Hole, skoruso :)
Ze smutkiem i troską, o niekorzystnych zmianach
zachodzących w środowisku.
Miłego wieczoru.
W swojej mowie. Pozdrawiam
jakże przepiękna gwarą pokazana refleksja
pozdrawiam serdecznie :)