Zrozumiała i ....
....Odeszła...
bo musiała od Ciebie odejść...
Nie mogła patrzeć w lustro i oglądać swojej
twarzy...W której wciąż widziałą Twoje
odbicie...
Nie wiedziała czy życie ja stłamsi czy moze
uwolni ze szponów marności!
Podniosła głowę...i mężnym krokiem ruszyła
mu na spotkanie!
Chciała sie uwolnić...zapomiec o wylanych
łzach...
Nie bede juz płakac przez Twoje słowa
nie uronie jednej łzy!!
Pokonam ból..... pokonam!!
Uwierzę w koncu ze miłość to zaufanie!
którym ... nigdy mnie nie obdażyłes...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.