z życia
zgwałcona i sponiewierana
a jej ciało jeszcze wczoraj
w błogosławionym ogrodzie leżało
nie tak to sobie wyobrażała
cudowne narodziny początkiem jej męki
a potomek niczyji nigdy się nie dowie
po kim egoizm i zachłanność przejął
tymczasem dawca życia
już na czyste konto
pracować musi by przeżyć
w końcu nie ma błon płodowych
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.