Z życia insektów
My Naród
Po latach bezczynności
Pchły głodne sławy
Szczęśliwie napotkały
Psa dosyć wielkiego
Akurat przez chaszcze przechodził
Krwi i sławy spragnione
Wskoczyły i gryzły ile wlezie
Za mało im było
Zechciało im się przeprosin
Za to ich gryzienie
Kiedyś, dawno temu
Insekty z psem do fotografii
Bez wstydu stawały
Ktoś zapyta o ich rodowody
Żadna tajemnica
Mają swe imiona, nazwiska
Są na pierwszych stronach gazet
Znikną niechybnie, wystarczy
Dobry proszek przeciwko insektom.
Komentarze (24)
Ciekawy ale trzymając się faktów to początek tej
historii jest nieco inny -
jedna pchła z teczką szła
w IPN powstał wrzask.
Powstał problem - chmara pcheł
Bohatera zagryźć chce...
Pozdrawiam serdecznie:)
Osy, pszczółki nawet gdy użądlą w domu, czy
gdziekolwiek nie są zaliczane do wrogów. Zawsze dbam,
by mogły bezpiecznie wrócić do domu swego. Inaczej
mówiąc nie są wyrzucane. Za recenzję dziękuję i uwagi
przyjmuję z całą uwagą. Wszak ja dorobiłem się tylko
marnych dwóch stalówek.
Wiersz wymowny i dobry w swojej wymowie, a forma
średnio mi się podoba, jednak przekaz trafia jak
najbardziej, a i porównanie trafne.
Pozdrawia, ponoć osa, choć na tym portalu żądlić lubią
bardziej ode mnie i to bez powodu inne osoby, ale dla
Ciebie Szanowny Autorze mogę być osą, mnie tam wsio
ryba:))
podoba mi się wiersz:)
Bardzo dobry tekst
Pozdrawiam:-)
Mocny przekaz, świetne porównanie/a. Podoba mi się
bardzo.
Bardzo mi się podoba Twój wiersz. A także jego
klimat: optymistyczny :-) "Proszek" już się wysypuje
na ulice :-)
***
Jakakolwiek by nie była historia, tylko wielki
człowiek może ją napisać, bo osobistości, a nie
zasady, nadają bieg stuleciom.
Oskar Wilde
autor: Oscar Wilde
Nie mam co wybaczać Ciiszo droga, ale zmian nie będę
dokonywał. Mimo niedoskonałości. Pisałem pod wpływem
oglądanej manifestacji, nie kalkulowałem czy tak czy
inaczej ująć treść w słowa. Był spontanicznie pisany i
taki już zostanie.
Bardzo fajny wiersz, do mnie'gada'.
Poczyniłam minimalne poprawki, ale mam nadzieję, że
wybaczysz.
Miłego popołudnia Zbyszku:)
Po latach bezczynności
Pchły głodne sławy
Szczęśliwie napotkały
Psa - dosyć wielkiego
Akurat przez chaszcze przechodził
Krwi i sławy spragnione
Wskoczyły i gryzły ile wlezie
Za mało im było
Zapragnęły przeprosin
(Za to ich gryzienie)
Kiedyś, dawno temu
Insekty z psem do fotografii
Bez wstydu stawały
Ktoś zapyta o ich rodowody
Żadna tajemnica
Mają imiona, nazwiska
Są na pierwszych stronach gazet
Znikną niechybnie, wystarczy
Dobry proszek przeciwko insektom.