zyletka
Biore żyletke do rąk,
podwijam rekawy,
przyglądam sie rece,
znajduje odpowiednie miejsce.
Przykładam żyletke do skóry,
pierwszy ruch, nic sie nie dzieje.
Tne drugi i trzeci raz,
widze kropelki krwi...
Zaczynam robic to mocniej,
tym razem czuje ból.
Krew kapie na podłoge,
nie przejmuje sie tym...
Chce umrzec,
wiec biore nóż,
odkładam żyletke.
Dokańczam dzieło...
Tne o wiele mocniej niż żyletką,
czuje że już nie wytrzymam...
Powoli słabne,
trace dużo krwi...
Przewracam sie,
i mdleje żeby sie już nie obudzic....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.