Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Dla mnie Bolesława napisała wiersz


Dla mnie Bolesława napisała wiersz

Dla niego

Nie wiem jak mnie znalazłeś wśród tylu zapisów
szukałeś o jesieni słów obrazem bliskich
utkałam ornamenty rozrzuciłam wszędzie
niech ucieszą bezsennych
za samotnym kominem
smutkom grają świerszczem

malowałam kwiat w zbożach z kłosami od ziemi
żaby i plusk strumyków w dziewiczych zakątkach
bociany dorobiły klucz do twoich myśli
odbijał się w jeziorze kiedy mnie szukałeś
stałam się czarodziejką
znam twoje marzenia

a kiedy przy kominku siedziałeś zgubiony
za oknami spadałam w białości się stopić
nie na darmo szukałeś spłynęłam w głąb ciebie
znajdujesz mnie pragnieniem
gdzie spojrzysz dokoła

pójdziemy tego lata razem leśnym duktem
i łąką nieznajomą ominiemy bagna
już czuje bosą stopą
rześki ziąb od ziemi
gdy spiekota umęczy pod deszcz
się schowamy

co znaczą moje strofy ty to wiesz na pewno
Zrozumie ten co miłość wersami zapisze
Nikt jej tak nie określi to poety sprawa
on ją wymyślił dla niej
by uwierzyć w siebie

były jeszcze małe ściernisko kłując ubóstwo
sklejało palce na czerwono
zaczęła się stroma kamienista droga
poszukiwanie kawałka świata do bycia

kamienie zwiększały się podobnie jak stopy
bezwiednie związane ze sobą na dobre i złe
tak nieodstępnie od miasta do miasta
pod chmurami razem choć nie w jednym celu

mnożyły upadki (te niechcący) bywały bolesne
nieprzebity głową mur lub betonowe dno
a gdy rosły kwiaty padały deszcze obmywały
gojące się rany i znów świeciło słońce

najgorsze są niepożądane zaskoczenia
przeleci prosta linia która już nic nie znaczy
staną zimne stopy w pozycji pionowej
i tylko niewiadoma długowieczność

czemu wrócił po latach czasem prze-dźwigany
sylwetka taka sama a jednak nie taka
ciężko zwieszone skrzydła dawniejszego ptaka
przyskrzynione do ziemi zniweczyły plany

jasność oczu zmętniała niespokojnie drgając
w pooranych policzkach linia ust nijaka
stanął przed dylematem dawny zawadiaka
za żałosną fasadę zagoniony zając

zraniona duma klęczy przed łzą przebaczenia
niepokorne kolana nie słuchają woli
w pamięci tkwi wyraźnie zapłacona cena

usta milczą gdyż każde słowo myśl zaboli
dotknięte czynem ego kryjówki nie zmienia
o rozsądku nie pozwól pomylić się w roli to sonet

Autor:slonzok
Bolesław Zaja


Więcej wierszy użytkownika:
Wieczorna suknia
Pałeczka dyrygenta
Uniesienie
Mam szkatułę inkrustowaną
Razem jeden cień rzucamy
Dla mnie Bolesława napisała



autor

slonzok

Dodano: 2023-11-19 14:09:41
Ten wiersz przeczytano 452 razy
Oddanych głosów: 0
Rodzaj Rymowany Klimat Refleksyjny Tematyka Miłość
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »