Ide sam
W szary deszcz zamaczam dlon
Czuje chlod
Ide sam miedzy psy
Dziki bor otacza mnie
Jego mroku lekam sie
Lecz ide dalej tam gdzie stary duch wskarze
droge
Tu zycie spi
Smierc puszcza swoje psy
A ja nadal kraze niczym wilk
Wlik szukajacy swej ofiary
Noc w pelni
Las cicho szepcze oczarnym krolu
niespelnienia
Cien we mnie rwie wprzod migocacych
swiec
Tam sto dusz miliony slow i ani jednej
lzy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.