*** (Jak anioł)
muzyka, naprawdę... całe moje życie.
Trzy razy kłuję się i upuszczam krew
chcę nasycić nią drewno dźwięku
by brzmiało jak najprzedniejsza harfa
rusałki
Pierwszy dźwięk - z drzew
zrywają się ptaki
toń jeziora się skrapla w kryształki
Nad dalekim morzem wśród mew
wiatr nuci kołysanki
Drugi dźwięk - zatrzymuje się zegar
ostatnim tchem wydusza minutę
wskazówki jakby w kamieniu wykute
- przytłoczony potęgą dźwięku - stanął
Nie wiedziałam, że ludzkiej krwi trzeba
by gitara płakała jak anioł.
i mogę sobie mówić, że nie jestem przywiązana do gitary, że to nie jest moja wielka pasja. ale bez gitary bym zginęła.
Komentarze (2)
człowiek muzyką czujący ma dusze większą Pięknie w
wierszu o tym... dobry jest!
Pięknie opisana pasja...miłość do tego co robic lubimy
sprawia to, że najczęściej dobrze to czynimy...