*** /jaskółki bezkresne płaczą/
jaskółki bezkresne płaczą
cicho wszędzie
trzepią płochym skrzydłem
na rozstaju oczu
przeczuwają burzę
bezgłosów lub akcji
wielkie myśli za ciasne
na lot bez upadku
jaskółki bezkresne pędzą
nerwowo przed siebie
słowa już niedowidzą
osi horyzontu
prędkość ich bezszelestnie
rozmywa się w tonie
epifanie spadają
gradem walą w skronie
o jaskółki bezkresne
za wysoko za słońce
o ikary męczące
niech się stanie
na dnie oczu
niewidomych
w bezkresie
Komentarze (37)
To nie tylko słowa, to również pomiędzy nimi można
odnaleźć więcej niż się wydaje. Bardzo elastyczny
przekaz:)
Bardzo dziękuję Państwu za refleksje i docenienie.
bo mini - wspaniale to ujęłaś, że wiersz jest między
wersami, dziękuję za Twoją interpretację.
Vick Thor - idealne skojarzenie ze Stanem Borysem. To
jedna z moich ukochanych piosenek, inspirująca mnie
niejednokrotnie. Bo jas kółka to ptak, którego
symbolikę uwielbiam, szczególnie bez zakresu ;-)
wielka niedźwiedzica - postaram się przybliżyć i teraz
nie przedobrzyć :-) Jaskółki to ptak symbolizujący
przeczucie, zapowiedź, "bezszelestną mękę"...Jaskółki
bezkresu to świadomość kresu... Świadomość
ograniczoności. Poczucie bezsilności i skończoności w
obliczu tajemnic, nazwijmy to, bezkresnych. Wiersz w
moim zamiarze dotyczy procesu twórczego, procesu
badawczego, odkrywania. Na przykład, peel - fizyk
kwantowy - prowadzi badanie naukowe i dotyka tematów
tak niewiarygodnych, że nie wie, w którą najpierw
spoglądać stronę, za jakim tropem pójść. Wtedy
świadomość ograniczeń zmysłowych (oczy reprezentują
zmysły) i umysłowych powoduje rozpacz. Przeczuwa, że w
tym, co czuje, widzi, jest coś więcej niż zdoła pojąć
i wyrazić, ale nie wie, jak to opisać, jak udowodnić.
Spowoduje burzę w świecie naukowym lub jego odkrycie
zostanie pominięte milczeniem, lub może mieć nadzieję,
że sprawi, iż stanie się faktem. Ponadto ma
świadomość, że ostatecznie i tak polegnie, gdyż
wyprzedza epokę, w której żyje. Jest skazany, na
każdym kroku, na upraszczanie. Mimo to brnie, nazywa
to, co przeczuwa, a słowa wykraczają poza empiryczne
ramy nauki i logiki, które go obowiązują. Gdy wytrwa,
doznaje olśnień, nagłych, prostych i pewnych, i jest w
stanie przekazać ścieżkę dowodową ze świadomością,
jakim kosztem to osiągnął.. To proces męczący i
rozpaczliwy, gdy dotyka się zagadnień "teorii
wszystkiego" z perspektywy ograniczonych zmysłów i
ograniczonego umysłu. To samo dzieje się w procesie
tworzenia dzieła sztuki itp. Ale wiersz - tak jak
napisała bo mini - może też dotyczyć pragnień, braku
wolności, fenomenu śmierci, strachu przed nią,
samotności ludzkiej w procesie odchodzenia, itp.
Pozdrawiam serdecznie
czytam dziesiąty raz :) genialne jak dla mnie
bardzo dobre
wiersz z ciekawą głębią, pozdrawiam
Ładnie i refleksyjnie. Pozdrawiam.
taka jas kółka śmiga bez zakresu aż po chory zontu
limes, gdzie dzikie epifanie kwitną na dnie oczu
roniąc łzy za Borysem Stanem który o siostrach burzy
śpiewał cymes
Bardzo ładnie i ciekawie.
Pozdrawiam CIEPLUTKO:)
właściwie cały wiersz jest między wersami, czasem nie
rozumiejąc do końca - czuje się wszystko...
poruszający dla mnie, o braku wolności, szamotaniu się
z pragnieniami, samotności człowieka,
a porównanie jaskółek do /ikarów/ - rewelka;)
ciekawie,,,
Wybacz, Wando, dla mnie totalnie niezrozumiały w
treści. Czym są, na Boga "jaskółki bezkresu"?
Jaki grad epifanii?
Czy słowa mogą niedowidzieć?
Wydaje si, że przedobrzyłaś, ot co.
Bez urazy...
Bardzo ładny, refleksyjny wiersz!
Pozdrawiam!
Jaskółki bezkresu płaczą na rozstajach oczu...no cóż.
i mnie zachwycil wiersz, wyobraznia oszalala:)
pozdrawiam:)
Czytam i się zachwycam... tak po prostu:)