*** Krzyk Śmierci ***
Czarną karetą z końmi czarnymi
przybyła Czarna Królowa.
Jej czarne włosy rozwiewał wiatr
a oczy zlały się w jedno z moimi.
Spojrzałam z miłością w te czarne oczy
i padłam na kolana.
Schyliłam głowę w pokłonie głębokim
„ Przybyła po mnie ma Ukochana
„
Lecz co się stało???...
Szarpnięta wstałam
i usłyszałam głos wrogi
„ Hej moja droga „ – z
trwogą zadrżałam
„ Ja nie po Ciebie tu przyjechałam
„
„ To ja decyduję czy zabrać Cię w
drogę „
Uszanuj mą wolę i przestań już wyć !!!
I tak cię nie wezmę !!! Ja każę Ci żyć
!!!
Więc schyl głowę w pokorze
I pokłoń się śmierci...
Bo tylko ONA mieć może
Ciebie w swojej pamięci...
Bo to śmierć wybiera.... a nie my....
Komentarze (1)
Dobra metafora.