A mimo to widziałem „To”
Miałem w sobie upór, ze nie pojadę, nie
pójdę i
nie zobaczę tego wcale, mimo, ze to nie
nudne
Brat dziadka – kazali mu wejść na komin z
flagą
powiewała nad miastem głodniał w jednym z
baraków
Opowiadał mi na rodzinnych spotkaniach w
kąciku
nie przeszkadzali inni, bał się, mówił
słowa po cichu
słucham tych prawdziwych niedorzeczności
wyzwoliła się we mnie rozpacz i serce
litości
Świadomy, ze w tamtej chwili oboje jak w
ziarnie
zamykamy najgorszą wyobrażalną przeszłość
słowa cedzone jak przez gęste sito, czyste
wypadały
przyrzekłem, nie zobaczę, tamten świat
niedoskonały
Wracam z Międzybrodzia zmuszony przez ulice
Oświęcimia
pozamykane drogi, objazdy, innej drogi nie
ma
Traf nieszczęście, droga a obok niej to
czego nie chce zobaczyć
stoją martwe szeregiem, czarne, nad nimi
świeci niebo inaczej
Wiele nam będzie wypomniane nawet te
najprostsze
Żeśmy tak mogąc sprawiedliwość odrzucili
Uciec od widm i rozdzielających krzyków
dzieci
Mijam to miejsce i czuję w sobie śmiertelne
ostrze
Autor:slonzok
Boleslaw Zaja
Komentarze (11)
Nie wiem, czy mnie nie było, czy Ciebie Bolesławie:).
Dawno Cię nie czytałam. "Śmiertelne przerażenie" .
Pozdrawiam serdecznie
Bolesławie dzisiaj smutkiem nas karmisz - ale i tak
trzeba
pozdrawiam
wuj* przepraszam :)
Mieszkam w tym miescie i to nie daleko obozu zagłady
lecz byłam tam chyba tylko z cztery razy jak mnie ktoś
z przyjezdnych gosci o to poprosił
Mój wyj a brat mamy przeżył obóz lecz rzadko o tym
miejscu kaźni wspominał
" Ludzie ludziom zgotowali taki los"
pozdrawiam:)
i ciszę się ,ze ujełeś to w Swoim wierszu bo temat
bardzo bolesny...
przymuszony ...ja jako dziecko byłam na Majdanku
...ten zapach i widok pozostał we mnie do dziś ....
już jako dorosła nie chciałam wejść z wicieczką za
bramy w Oświęcimiu ....
bardzo poruszający wiersz - pozdrawiam serdecznie
:-)))
Bolesławie, czytając takie wiersze, zawsze się
zastanawiam, gdzie był ŚWIAT, gdy ludzie w obozach
przeżywali taką gehennę?
Milczące przyzwolenie było uznane za aprobatę?
Nigdy nie byłem w Oświęcimiu, ale pojadę w lipcu do
Krakowa, więc i tam zawitam.
Pozdrawiam:)
Bardzo ciekawy wiersz. Mój ojciec,
urodził się koło Oświęcimia i jako dziecko widział
wiele złego. Miłego dnia.
oj to przymuszanie
a potem noce nieprzespane
pozdrawiam serdecznie Bolesławie;)
Witam,pięknie sie czyta ,pozdrawiam majowo
Przepięknie to ująłeś i tak lekko się czyta jak
unoszące się w niebo... dymy z kominów.
Raz tam byłam ze szkolną wycieczką, przymuszona.
Powiedziałam, że więcej tam nie pojadę....