Ojcze święty!
J.P.II
Nasz Ojcze święty,
Gdy już będziesz wniebowzięty
I przechadzał się po raju,
Nie zapomnij, z którego pochodzisz
kraju.
Za pogaństwo wspomnij najwyższemu,
Zapłaciliśmy zbyt wiele- czemu?
Nawet za kościoła obronę,
Niewdzięczni zdjęli orłu koronę.
Cały naród zbili,
Potem orła wyrzucili,
Sto lat trwały męki,
Modły, łzy niewoli i jęki.
Aż przyszła twarda ręka,
Kraj rósł i znowu pękał,
Po paru latach spokoju,
Znów szatan wraca do boju.
Zamienia kraj w ruiny,
Płonie kraj za dziadów winy,
Wraz z aniołem szli ojcowie
A z szatanem ich synowie.
Jego boju zaprzestali,
I go z kraju nie wygnali,
Zamaskował się sztandarem,
I polewał im za barem.
Gdy żeś usiadł w tronie Piotra,
Wypędziliśmy tak łotra,
Nie odczuli ludzie nasze,
Dalej kręcą się Judasze.
Wszyscy milczą przy objedzie,
Jedni syci drudzy w biedzie,
Całujemy cię w podzięce,
Proszę wybierz nam następcę.
Ale już nie elektryka,
Zrobi spięcie, potem znika,
Trzeba głowy, mówią chłopy,
Która mądra od Europy.
Wiesz jak bożych łask potrzeba,
Żadnych nieszczęść, gradu z nieba,
Wybierz wszystko sam przy Piotrze,
On na pewno ciebie poprze.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.