W otchłani
rzucony jak skorupka orzecha
w skłębione fale oceanu
dryfuję na grzywach fal
opity cuchnącą wodą życia
miotam się nadwyrężając mięśnie
obolałe od ciągłej nieustannej pracy
psychika siada widząc bezkres poczynań
nadzieja z każdą falą mizerniejsza
cud tylko wyrwać mnie może
z tej otchłani tworzącego się wiru
co wciąga nieustanie z ogromną siłą
w czeluść zimnej przerażającej toni
autor
stefan2230
Dodano: 2013-09-03 09:44:39
Ten wiersz przeczytano 683 razy
Oddanych głosów: 6
Klimat Dramatyczny
Tematyka
Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Przerażająco to zabrzmiało... Szacunek!
Ładnie chociaż smutno. Czytam sobie bez "ciągłej"
jako, że jest to synonim "nieustannej". Miłego dnia.
dramatycznie ciekawy wiersz pozdrawiam