TĘSKNOTA
Wyrywam kartki z kalendarza
każda pęknięciem duszy zagraża
każda przebija tęsknotą serce
każdą z goryczą rozrywam w ręce
Krople deszczu padają ponure
z utęsknieniem spoglądam w górę
chmury zakryły słońce na niebie
bo ono świeciło tylko dla Ciebie
Pytam dlaczego wciąż ptaki śpiewają
i razem ze mną nie umierają
Czemu na łące kwiaty nie więdną?
Czemu nie usychają ze mną?
W głowie świtają słowa otuchy
lecz los jest zazwyczaj ślepy i głuchy
nie wiem gdzie blady horyzont się kończy
wiem, że Bóg nasze drogi połączył
W poduszkę wtulam twarz opuchniętą
z zastygłym cierpieniem i łzą zaschniętą
krzyczę przez okno w poranną ciszę
że nic nie znaczy bez Ciebie życie
Ze zmarszczką na czole odliczam godziny
kiedy znowu się zobaczymy
Gdy słyszę pukanie nie pytam kto tam
bo wiem że to tylko tęsknota
Wplatam nadzieje w warkocz komety
w poszukiwaniu szczęśliwej planety
żeby na zawsze z Tobą pozostać
i nie być już niewolnicą rozstań
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.