(?) Wciąz mam Nadz!eJe.. (?)
Zapomne o Tobie dopiero w grobie... Gdy moje powieki zamna sie na wieki... 16 luty 2004r.
(?) Wc!ąz mam Nadz!eJe.. (?)
" ...Wciaz tak gdzies na dnie mego serca...
Jest ten ból... Ktory uswiadamia mnie ze
nie odeszłes... Ze wciaz czekam z
nadzieja.. Na dzien w ktorym powiesz ze
Żalujesz.. ? WIEM.. ! to nie mozliwe..
Przeciez ja bylam tylko zabawka..
Przerywnikiem w Twoim zyciu... Wciaz sie
okłamuje.. ! Ale inaczej nie potrafie
zyc... Najgorsza jest ta nadzieja.. Bo
przeciez kazdego dnia dazysz mnie nia.. I
nie mow ze tak nie jest. ! Ty nie widzisz
nic w tym zlego... Przeciez to glupi es...
Głupie słowo.. Ale dla mnie NIE. ! Wiem ze
nigdy tego nie zrozumiesz... Bo nie
potrafisz kochac... (mnie?) No wlasnie..
Nie jestem kochana przez Ciebie... Nie
jestem wazna dla Ciebie.. Nie tesknisz za
mna.. Nie pamietasz tamtych chwil... i tam
tej nocy w ktorą tak delikatnie całowales
moje ciało.. Po co to wszystko było.. (?)
Bym nigdy o Tobie nie zapomniała.. (?) Bym
nigdy nie uwolniła sie od tej miłosci.. (?)
Zrozum. ! Ranisz mnie swoimi czynami...
dotykami... "
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.