סליחה
Wiem że już za późno , ale musiałam to napisać...
Dobrze jak wszystko
na swoim miejscu jest
Nigdy bym nie chciała
żeby było inaczej
- niestety stało się..
Ten róż , szarością teraz zwany jest
a błękit fal w martwe morze zmienił się
Wszystko kiedyś było takie proste
jak poukładane puzzle.
Przyszedł wiatr słów - porozrzucał je.
Deszcz - spłukał więzy nasze.
Prosiłam nie zostawiaj
Teraz krzyczę wróć..
Dodaj blasku moim oczom
ciemne chmury przepędź już..
Nie chcę więcej bać się dnia
chcę znowu spokojnie spać.
Nie będę pisać że mi smutno
przecież wiesz
tobie pewnie też jest źle
bo gdzie ty tam ja
jak połówki serca dwie.
Nie wiem co mam zrobić
wybacz słońce
ten ostatni raz
niech usłyszę ten promyków koncert.
Promykiem twoje oczy a niebem twoja
dusza.
Niech już nic nigdy nie zmąci
szczęścia Twego.
Wiedząc to mogę odejść
jeśli zechcesz....
pójść z Tobą ? też chcę...
Komentarze (1)
Wiersz pełn żalu za utraconą miłością. Nic już nie
jest takie same, a całe ciało krzyczy wróć! Ale mimo
bólu masz siłę, by życzyć ukochanemu szczęścia, choć
serce samo się do niego rwie!