24 godziny z życia mrówki
Every man dies. Not every man really lives. William Wallace
Dzień jak co dzień, zwykły z ziewnięciem
z rana. Czarna kawa i prysznic.
Potem melanż tego, co trzeba
z tym co można. Dzień włączył licznik.
Papieros sam się spalił. Szósta.
Kawa zimna, znów niedopita.
Jak zawsze. No nic, trzeba lecieć,
kierowca to nie anielica.
Osiem godzin za mną, do domu.
Obiad, komp i film, w sumie serial.
Nowy odcinek, potem kąpiel.
Moja prywatna kafeteria.
Kolacja, płatki zimne w mleku.
Uwielbiam. Szybka kąpiel i spać.
No sorki, przedtem bej. Poczytać,
Znów przesadziłem, potrzebny wkład,
Szybkie jedzonko w środku nocy.
Parę mejli. Już odpowiadam.
Cywila uwielbiam, wciąż śpiewa.
Zegar nie słucha moich błagań,
Trzeba spać. Prąd odcięty, ciemno.
Głowa nie chce, myśli szaleją.
Odpływam powoli, spływa sen.
Mrówczy dzień okazał się sknerą.
jakoś tak niekolorowo :) dobrej nocy :)
Komentarze (27)
Ty....ale to fajne....ale ja czytam tylko pierwszą
strofę i ona już mówi wszystko ...za cały
wiersz....reszta to jest życiorys..."dzień włączył
licznik" i reszta już się dzieje..i każdy sobie resztę
dointerpretowuje
dobre, podoba mi się, pozdrawiam :)
-- oj nie narzekaj, lepszy dzień jak co dzień , niż
jakiś tam wybuchowy z niespodziewanką... no chyba ,
że ta niespodziewanka byłaby wyjątkowo miła..
PO- zdrówka
Ciekawie opisałeś dobę:)
jak uzyskasz wiek emerytalny
trochę innych zajęć złapiesz i nadal mróweczką
będziesz:)
"i mrówka, choć nie była rosła,
wzięła stół i do szkoły zaniosła" Pozdrawiam:)))
Toś ty w końcu wilk czy mrówka?:::
pracowity dzień
poetycki pamiętnik jednego dnia
fajnie
pozdrawiam
Fajnie, no, no:)
Pozdrawiam:)
w takim kotle to sikanie tylko w środy, czas
Pozdrawiam serdecznie
ale tempo , nie masz czasu Wilku się nudzić:)
payu, wątek urwałem, gdyż jest tylko szczególikiem,
ale żeby podreperować troszku tą anielicę, słowo
wyjaśnienia-kierowca, który mnie do pracy dowozi ;)
Sam zajmuje się zupełnie czym innym.
mariat-narzekań? A gdzie? pozdrawiam
I dziękuje wszystkim za poczytanie ;)
A nie zawsze kolorowo jest nad głową, czas melanżu,
niezły koktajl słów. Zimne mleko-rarytasik plus
rozgadany rudzielec i tylko ten dzień posknerzył aż
myśli się rozbiegły.
:))) Co tu gadać, każdy ma swój melanż. Fajnie
napisałeś, samo życie
Fajne sprawozdanie. Miłego dnia(niech nie będzie
sknerą):)