356 Piaskowy deszcz
Życie milczysz. Usycham, jak róża
rozkwitła
na pustyni, gdzie deszczem pada piasek
z nieba, a usta nabierają wody. Wzdycham
w bezdźwięku trwam, słońce pali jak ogień,
topnieję. Kolce z obłoków westchnień
opadają
na ziemię, marnieję.
Słowa przełykam, ostatnie jakie pamiętam.
Patrzę na świat. Oczami duszy, smutek
maluję
wydrapanym z płatków aksamitem,
spragniona
źródlanego szeptu słyszę tylko szorstkie
bicia...
autor
beano
Dodano: 2021-02-17 09:49:33
Ten wiersz przeczytano 2276 razy
Oddanych głosów: 61
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (85)
Beatko, bardzo zastanawiające strofy, serdeczności dla
Ciebie :)
Ojejejku, ależ smutne wersy.
Jeszcze takiego wiersza u Ciebie nie czytałam.
Serdeczności.
Maćku
piszę do szuflady,
dziękuję, to miłe:)
Witaj, Waldi:)
ładny cykl Beatko
w sam raz na tomik
Mariat
aby zaistniało ekstremum
musi być monotoniczność;)
dzięki za komentarz, serdeczności:)
Witam nie moje kochane serce ...
Rozalio
ślicznie dziękuję:)
Bronisławo, bardzo mi miło,
dziekuję, serdeczności:)
Smutno, ale wiersz pięknie i na miarę skrojony.
Ślicznie pozdrawiam. Miłego dnia.
Smutek... ale jak pięknie ujęty w słowach.
Pozdrawiam serdecznie:)
Bo życie sinusoidą się ściele i trzeba zaakceptować
dni pochmurne tak jak słoneczne.
matbusz
bardzo dziękuję,
serdeczności:)
Promyczku
dziękuję za poczytanie i komentarz,
serdeczności:)
Ślicznie dziękuję za odwiedziny, czytanie i komentarz,
z plusikiem serdecznie pozdrawiam, popołudnia i
wieczoru miłego.
https://www.youtube.com/watch?v=X4ly5kO3JdQ