4-ty z 61
Pamiętasz mój druhu
jak piliśmy razem wódkę?
Teraz w tym parku
po latach znów jesteśmy.
Z trudem rozpoznaje
rysy Twej twarzy,
a za chwile jej nie będzie.
Wyobrażałem sobie tą chwile
milion razy wcześniej,
a teraz gdy tutaj stoję
myślę, że mam szczęście
i mam też siekierkę.
Pozwól ostatni raz
podać Ci rękę,
za chwilę ją odetnę...
Upadła bezwiednie, leży,
czeka na nowego właściciela,
będzie nim pierwszy lepszy pies.
Byłem pewien, że ludzie
w moim towarzystwie tracą głowę...
Dosłownie!
Patrzysz na mnie martwym wzrokiem,
ziemia brudzi włosy czarne.
Pozwól, że ostatni raz Cię przytulę.
Komentarze (4)
Świetnie napisany wiersz, przebija w nim jakaś złość,
pokusiłabym sie stwierdzić...nienawiść! Lata ...czas
wyryją w nas wszystkich to, czego może nie
chcielibyśmy pokazać na zewnątrz!
Jak zwykle czytam Twoje wiersze z nutą podziwu, trzeba
mieć w sobie coś nadgryzionego by tak pisać. mam tylko
nadzieję, że jest w autorze więcej dobra niż rządzy
mordu...
Żadna chwila się nie powtarza,nic nie trwa wiecznie a
szkoda.
Wszystko przemija.. zmienia sie.. niestety..