… wciąż odlatują
puściły lody w grzanym winie
znowu zabiłem
następnego ćwieka
jesteś głębiej i mocniej
odurza dotyk koronek
i łyk na podłodze
tobą pijany
nie liczę wspomnień
tkwię ostatnią łzą
w oku nasze niebo
będzie zawsze
ma kolor chabrów
biegnie coraz niżej
do słońca
jeszcze zawiruję jedyny raz
zanim odlecę namaluję
w twoim spojrzeniu
akacjowy liść
pozostawiony na ławce
/Jan Gawarecki/
autor
topor
Dodano: 2010-06-07 19:11:03
Ten wiersz przeczytano 987 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
podoba mi się Twój wiersz, kipi kolorami i
melancholijnym smutkiem.
Widać grzane wino dobrze służy poetom.
och melancholio! potrafisz sięgnąć głębiej, uderzyć
mocniej, dotknąć czulej. prawdziwy wiersz z perełką.
witaj pękie napisane przmijanie. "oczy zawsze bedą
miały kolor błękitu nieba.
powoli odlatuja coraz nizej do zachodu słońca".
jeszcze tylko ostatnie zwirowanie
w tańcu życia. tak powoli odlatujemy..
pozdrawiam.
PIĘKNY !!!
Pozdrawiam:)
Ależ romantyzm! Brawo! Strasznie mi się spodobał.
Pozdrawiam ciepło