……..wyklęci…...
Dwa chińskie smoki z mojej sukienki-wyślę
do ciebie.
Niech spiesznie lecą. Czerwień języków z
daleka lśni.
Szybciej! Nim wzoru brak ktoś dostrzeże na
uczuć niebie!
Prędzej! Nim z nocy wstanie niemrawy,
pijany świt.
Oto wracają, czerwieńsze jeszcze niż były
wcześniej.
Szafa skrzypiąca dziś im dyskretnie otwiera
drzwi.
Zbieram z ich skrzydeł dotyk jedwabny i
ciszę westchnień.
Tak trzeba kochać, by zmian w sukience nie
dostrzegł nikt.
autor
ROZTRZEPANA
Dodano: 2006-01-24 01:18:05
Ten wiersz przeczytano 706 razy
Oddanych głosów: 11
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.