Ach, co za noc.
Kolejny mój brachykolon który napisałam w lutym :) Był publikowany w na fb i w KPN.
Ach, co za noc.
Cóż to za noc? W niej czar i ból,
Spał las i bór, gdy dźwięk się wplótł
i mknął gdzieś w dal wśród łąk i pól,
głos niósł się wzwyż, jak dzwon i gong.
Któż to tak grał - raz song, raz pieśń,
cóż to za mistrz wziął flet i grał.
To łkał, to drżał, i piął się wzwyż.
Cóż to za żal wkradł się w ten dźwięk.
W nim ból i stres, jak cierń i kir.
Wśród skarg i łez jest złość i gniew.
Kto wbił ten cierń w ten rym i ton,
kim jest ten drań i jak on śmiał,
.
wpiąć cierń i ból w ten dźwięk i w pieśń?
Wtem ścichł i znikł, by znów się wzmóc,
lecz już bez skarg - znów grał, jak z
nut.
Ach, co za dźwięk, ach, co za czar,
i piął się walc, walc na trzy pas.
Już las i gaj wplótł się w ten rytm,
już dąb i świerk wpadł w pląs i wir.
Ach, co za noc - w niej czar i moc.
I nie wie nikt, że to był wiatr,
ten mistrz i bard, co grał jak z nut
walc na trzy pas i song wśród łez,
gdy gnał przez świat wśród łąk i pól.
Ty-y. dn : 18.02.2021 r.
/wanda w./
Komentarze (18)
Witaj Wando.:)
Piękno!
Pozdrawiam ciepło.:)
Piękny wiersz, niezbędna wyższa szkoła jazdy
by móc spłodzić taki cudowny brachykolon Wando.
Tylko podziwiać i chwalić. Serdecznie pozdrawiam
życząc miłego, spokojnego wieczoru :)
- suuper, bardzo trudna forma, ale opanowana do
perfekcji. Pozdrawiam serdecznie :).